Stałam po domem Britney, lecz nie miałam odwagi postawić
dalszych kroków. Najpierw muszę to wszystko sobie poukładać…
Chodziłam z Britney do podstawówki. W pierwszych latach,
byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Lecz po tym co mi zrobiła, nie umiałam jej
ponownie zaufać. Wybaczyłam, lecz nadal pamiętam. Z czasem próbuję już o
tym nie myśleć, ale czasami nie potrafię.
Zagrzybiała piwnica, sznury i miska. To cały czas męczy mój umysł. Chyba nad
tym nie panuję. Choć ludzie, których kocham uświadomili mi, że nie mam co do
tego wracać. Z dnia na dzień uczę się żyć chwilą, nie myśleć o tej zasranej przyszłości,
która nigdy nie będzie pewna. Myślałam, że nigdy nie będę musiała więcej jej
oglądać. Dziwie się, że taka okropna osoba jest spokrewniona z Harrym…
Po długim spacerze udałam się do pracy. Otworzyłam duże,
szklane drzwi i skierowałam się do pokoju dyrektora.
-Dzień dobry. Mogę?- spytałam niepewnie.
-Jasne Mia, wchodź.
-Co cię tu sprowadza młoda damo?- spytał uprzejmie.
Postanowiłam nie owijać w bawełnę. Nie mogę już tu więcej
pracować. Za dużo wspomnień. To wszystko to takie pojedyncze sprawy, lecz
później wszystkie łączą się w całość. A one są już dla mnie za ciężkie…
-Zwalniam się.- powiedziałam i wstałam z skórzanej
kanapy. Nie czekając minuty udałam się do wyjścia. Już miałam opuszczać te
nieszczęsne miejsce, lecz poczułam czyjąś dłoń na plecach…
(Gemma) (4 godziny wcześniej)
Naprawdę mnie to już przeraża. Nie umiem patrzeć, jak ona
cierpi. Dlaczego te fanki ją tak hej tują? Dlatego, że zazdroszczą chłopaka,
urody? To jest obrzydliwe. Nie zamierzałam siedzieć bezczynnie. A do mojego
planu będą mi potrzebni chłopcy.
***
Harry, Niall, Louis, Zayn i Liam siedzieli na kanapie
popijając piwo. Nie byłam pewna czy się zgodzą, lecz zawsze spróbować prawda?
-Słuchajcie chłopcy…- zaczęłam niepewnie.
-O co chodzi?- odpowiedzieli chórem.
-Bo wiecie, że Mia teraz przechodzi naprawdę trudny okres…-
ciągnęłam. Gdy to powiedziałam Harry poderwał się z kanapy i odłożył piwo na
stolik, a to nie było do niego podobne, żeby odmawiał sobie alkoholu.
-Co jest? Czy ja o czymś nie wiem?!- zapytał wkurzony
Styles.
-Właśnie o to chodzi. Ty masz teraz masę pracy. Ona po
prostu nie dostaje od ciebie takiego wsparcia, które jest potrzebne. Ona naprawdę
cierpi. Kiedy z nią rozmawiałeś? Kiedy ostatnio byliście na zwykłej randce bez
fanów, bez tej całej czarnej dupy?!- prawie krzyczałam.
-Idę do niej.- odpowiedział bez zastanowienia Styles.
-Idę z tobą.- dorzucił się Niall.
Harry już miał zadać pytanie swojemu przyjacielowi, lecz
ja im przerwałam:
-Stop! Harry te zasrane pięć minut, które ci zabiorę cię
nie zbawią. Siadaj!- wszyscy patrzyli na mnie zdezorientowani.
-Gemma co ty taka…?- nie skończył Lou.
-Cicho wszyscy! Mam pomysł jak jej pomóc, bo znam ją
najlepiej.- harry miał mi już przerwać i zaprzeczyć, że się mylę, ale gdy
ujrzał moje spojrzenie, momentalnie się zatkał.
-No więc… pisałam ostatnio z prawdziwymi fanami na
Twitterze i wszystkie poparły mój pomysł. Tylko jesteście mi bardzo potrzebni. Bez
was to nie wypali.- powiedziałam, czekając na reakcje chłopców.
-Oczywiście dla niej wszystko.- odpowiedział Niall. Po czym
Styles spiorunował go wzrokiem.
-No więc wyobrażam to sobie tak…
(Mia)
Odwróciłam się i nie wierzyłam własnym oczom. Stała tam
Britney.
-Wiedziałam, że cię tu znajdę.- powiedziała ciepło
dziewczyna.
-Nie dotykaj mnie!- prawie krzyknęłam, co zwróciło uwagę,
ludzi siedzących w pomieszczeniu. Serce waliło mi jak szalone. Chciałam stąd
uciec. Bałam się jej.
-Przepraszam. Cholernie żałuję i teraz jak już mamy być „siostrami”,
to naprawdę chcę mieć z tobą dobry kontakt.
-O co ci chodzi z tymi siostrami? I myślisz, że jednym „przepraszam”
wszystko naprawisz?- powiedziałam ze złością.
Dziewczyna tępo patrzyła się w jeden punkt i z minuty na
minutę, łzy zaczęły mimowolnie wypływać jej z oczu. Poczułam się trochę winna,
że tak ją potraktowałam. Dopóki będę z Hazzą, będę musiała jakoś ją znosić.
-Przepraszam.- wyszeptałam przez łzy.
Dziewczyna entuzjastycznie podniosła głowę i rzuciła mi
się na szyję. Płakałyśmy obie, stojąc na środku kawiarni. Ludzie zaczęli nam
bić brawa. Wreszcie jeden problem z
głowy… jakbym miała ich naprawdę niewystarczająco.
Szłam z Britney ulicami Londynu.
-O co ci chodziło z tymi siostrami?
-Ty naprawdę nic nie wiesz?!- spytała z niedowierzaniem
dziewczyna.
-Nie. A powinnam?
-To Harry… Aaaa. No to nie będę ci psuć niespodzianki „siostro”.-
odparła dziewczyna z uśmiechem, po czym szybko się porzegnała, chcąc uniknąć
wymęczających pytań z mojej strony.
( parę godzin później)
Siedziałam w moim mieszkaniu, czytając książkę. Gemma
napisała mi, że jest na randce z Li, wiec nie mogłam jej się szybko spodziewać.
Usiadłam na kanapie i sącząc kakao, czytałam książkę…
-Ding, dong- rozległ się dzwonek do drzwi. Leniwie ruszyłam
mój tyłek z wygodnej kanapy i niechętnie ruszyłam w kierunku drzwi. Niespodziewany
gość, musiał być naprawdę niecierpliwy, bo zanim doszłam do drzwi, dzwonek
usłyszał przynajmniej z cztery razy. Gdy otworzyłam drzwi, nie mogłam uwierzyć
własnym oczom. Łzy poleciały mi z oczu i bez zastanowienia rzuciłam mu się na
szyję…
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
no i jest następny... myślałam, że dodam go dopiero za tydzień, ale już nie wytrzymałam, za bardzo za wami tęskniłam:*
moim zdaniem rozdział nudny, ale sami oceńcie:) teraz będzie się dziiiiiaaaałooo
coś strasznie mało tych komentarzy... moja mordka jest smutnaaa:( no ale coż najwyraźniej wam się nie podoba:(
a co do tych zlotów Directioners, to cuuudowna sprawa naprawdę:)
całuski dla wszystkich i miłej niedzieli
Wcale nie jest nudny, tylko świetny :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nn <3
superrrr
OdpowiedzUsuńdagmara:) twoja anonimowa czytelniczka
bardzo podoba mi się twój blog. przeczytałam go w jedną godznię chyb xddd. nie no aaasakrycznie doba jesteś. powiem koleżanką directionerką o twym zacnym blogu. nie no maaasakra on jest lepszy niż te które mają po 10o000 tysięcy obserwatorów itd. on jest wyrąbany
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na nowy blog http://award-love.blogspot.com/ właśnie pojawił się prolog ;)Zapraszam ^^
OdpowiedzUsuńCo Ty gadasz że nudny, jest super. Po przeczytaniu zżera mnie ciekawość co to za plan, kto zapukał do drzwi i o co chodzi z tymi siostrami:-) pisz szybciutko następny pozdrawiam
OdpowiedzUsuńM.Payne :-)
Nudy? nie świetneeeee a tytuł od razu zachęca do przeczytania. Ciekawi mnie ten plan.. zobaczymy, zapraszam do mnie http://award-love.blogspot.com/ nowy;)
OdpowiedzUsuń