20 października, 2012

Mój plan... Ale wy chłopcy jesteście mi potrzebni!


Stałam po domem Britney, lecz nie miałam odwagi postawić dalszych kroków. Najpierw muszę to wszystko sobie poukładać…
Chodziłam z Britney do podstawówki. W pierwszych latach, byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Lecz po tym co mi zrobiła, nie umiałam jej ponownie zaufać. Wybaczyłam, lecz nadal pamiętam. Z czasem próbuję już o tym  nie myśleć, ale czasami nie potrafię. Zagrzybiała piwnica, sznury i miska. To cały czas męczy mój umysł. Chyba nad tym nie panuję. Choć ludzie, których kocham uświadomili mi, że nie mam co do tego wracać. Z dnia na dzień uczę się żyć chwilą, nie myśleć o tej zasranej przyszłości, która nigdy nie będzie pewna. Myślałam, że nigdy nie będę musiała więcej jej oglądać. Dziwie się, że taka okropna osoba jest spokrewniona z Harrym…

Po długim spacerze udałam się do pracy. Otworzyłam duże, szklane drzwi i skierowałam się do pokoju dyrektora.
-Dzień dobry. Mogę?- spytałam niepewnie.
-Jasne Mia, wchodź.
-Co cię tu sprowadza młoda damo?- spytał uprzejmie.
Postanowiłam nie owijać w bawełnę. Nie mogę już tu więcej pracować. Za dużo wspomnień. To wszystko to takie pojedyncze sprawy, lecz później wszystkie łączą się w całość. A one są już dla mnie za ciężkie…
-Zwalniam się.- powiedziałam i wstałam z skórzanej kanapy. Nie czekając minuty udałam się do wyjścia. Już miałam opuszczać te nieszczęsne miejsce, lecz poczułam czyjąś dłoń na plecach…

(Gemma) (4 godziny wcześniej)
Naprawdę mnie to już przeraża. Nie umiem patrzeć, jak ona cierpi. Dlaczego te fanki ją tak hej tują? Dlatego, że zazdroszczą chłopaka, urody? To jest obrzydliwe. Nie zamierzałam siedzieć bezczynnie. A do mojego planu będą mi potrzebni chłopcy.

***
Harry, Niall, Louis, Zayn i Liam siedzieli na kanapie popijając piwo. Nie byłam pewna czy się zgodzą, lecz zawsze spróbować prawda?
-Słuchajcie chłopcy…- zaczęłam niepewnie.
-O co chodzi?- odpowiedzieli chórem.
-Bo wiecie, że Mia teraz przechodzi naprawdę trudny okres…- ciągnęłam. Gdy to powiedziałam Harry poderwał się z kanapy i odłożył piwo na stolik, a to nie było do niego podobne, żeby odmawiał sobie alkoholu.
-Co jest? Czy ja o czymś nie wiem?!- zapytał wkurzony Styles.
-Właśnie o to chodzi. Ty masz teraz masę pracy. Ona po prostu nie dostaje od ciebie takiego wsparcia, które jest potrzebne. Ona naprawdę cierpi. Kiedy z nią rozmawiałeś? Kiedy ostatnio byliście na zwykłej randce bez fanów, bez tej całej czarnej dupy?!- prawie krzyczałam.
-Idę do niej.- odpowiedział bez zastanowienia Styles.
-Idę z tobą.- dorzucił się Niall.
Harry już miał zadać pytanie swojemu przyjacielowi, lecz ja im przerwałam:
-Stop! Harry te zasrane pięć minut, które ci zabiorę cię nie zbawią. Siadaj!- wszyscy patrzyli na mnie zdezorientowani.
-Gemma co ty taka…?- nie skończył Lou.
-Cicho wszyscy! Mam pomysł jak jej pomóc, bo znam ją najlepiej.- harry miał mi już przerwać i zaprzeczyć, że się mylę, ale gdy ujrzał moje spojrzenie, momentalnie się zatkał.
-No więc… pisałam ostatnio z prawdziwymi fanami na Twitterze i wszystkie poparły mój pomysł. Tylko jesteście mi bardzo potrzebni. Bez was to nie wypali.- powiedziałam, czekając na reakcje chłopców.
-Oczywiście dla niej wszystko.- odpowiedział Niall. Po czym Styles spiorunował go wzrokiem.
-No więc wyobrażam to sobie tak…

(Mia)
Odwróciłam się i nie wierzyłam własnym oczom. Stała tam Britney.
-Wiedziałam, że cię tu znajdę.- powiedziała ciepło dziewczyna.
-Nie dotykaj mnie!- prawie krzyknęłam, co zwróciło uwagę, ludzi siedzących w pomieszczeniu. Serce waliło mi jak szalone. Chciałam stąd uciec. Bałam się jej.
-Przepraszam. Cholernie żałuję i teraz jak już mamy być „siostrami”, to naprawdę chcę mieć z tobą dobry kontakt.
-O co ci chodzi z tymi siostrami? I myślisz, że jednym „przepraszam” wszystko naprawisz?- powiedziałam ze złością.
Dziewczyna tępo patrzyła się w jeden punkt i z minuty na minutę, łzy zaczęły mimowolnie wypływać jej z oczu. Poczułam się trochę winna, że tak ją potraktowałam. Dopóki będę z Hazzą, będę musiała jakoś ją znosić.
-Przepraszam.- wyszeptałam przez łzy.
Dziewczyna entuzjastycznie podniosła głowę i rzuciła mi się na szyję. Płakałyśmy obie, stojąc na środku kawiarni. Ludzie zaczęli nam bić brawa. Wreszcie jeden  problem z głowy… jakbym miała ich naprawdę niewystarczająco.
Szłam z Britney ulicami Londynu.
-O co ci chodziło z tymi siostrami?
-Ty naprawdę nic nie wiesz?!- spytała z niedowierzaniem dziewczyna.
-Nie. A powinnam?
-To Harry… Aaaa. No to nie będę ci psuć niespodzianki „siostro”.- odparła dziewczyna z uśmiechem, po czym szybko się porzegnała, chcąc uniknąć wymęczających pytań z mojej strony.

( parę godzin później)
Siedziałam w moim mieszkaniu, czytając książkę. Gemma napisała mi, że jest na randce z Li, wiec nie mogłam jej się szybko spodziewać. Usiadłam na kanapie i sącząc kakao, czytałam książkę…
-Ding, dong- rozległ się dzwonek do drzwi. Leniwie ruszyłam mój tyłek z wygodnej kanapy i niechętnie ruszyłam w kierunku drzwi. Niespodziewany gość, musiał być naprawdę niecierpliwy, bo zanim doszłam do drzwi, dzwonek usłyszał przynajmniej z cztery razy. Gdy otworzyłam drzwi, nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Łzy poleciały mi z oczu i bez zastanowienia rzuciłam mu się na szyję…
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
no i jest następny... myślałam, że dodam go dopiero za tydzień, ale już nie wytrzymałam, za bardzo za wami tęskniłam:*
moim zdaniem rozdział nudny, ale sami oceńcie:) teraz będzie się dziiiiiaaaałooo
coś strasznie mało tych komentarzy... moja mordka jest smutnaaa:( no ale coż najwyraźniej wam się nie podoba:(

a co do tych zlotów Directioners, to cuuudowna sprawa naprawdę:)

całuski dla wszystkich i miłej niedzieli

6 komentarzy:

  1. Wcale nie jest nudny, tylko świetny :D
    Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  2. superrrr

    dagmara:) twoja anonimowa czytelniczka

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo podoba mi się twój blog. przeczytałam go w jedną godznię chyb xddd. nie no aaasakrycznie doba jesteś. powiem koleżanką directionerką o twym zacnym blogu. nie no maaasakra on jest lepszy niż te które mają po 10o000 tysięcy obserwatorów itd. on jest wyrąbany

    OdpowiedzUsuń
  4. Serdecznie zapraszam na nowy blog http://award-love.blogspot.com/ właśnie pojawił się prolog ;)Zapraszam ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Co Ty gadasz że nudny, jest super. Po przeczytaniu zżera mnie ciekawość co to za plan, kto zapukał do drzwi i o co chodzi z tymi siostrami:-) pisz szybciutko następny pozdrawiam
    M.Payne :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nudy? nie świetneeeee a tytuł od razu zachęca do przeczytania. Ciekawi mnie ten plan.. zobaczymy, zapraszam do mnie http://award-love.blogspot.com/ nowy;)

    OdpowiedzUsuń