10 listopada, 2012

To wszystko zaczyna się walić...


(Niall)
Gdy Gemma już skończyła swój monolog, Harry wybiegł z domu jak oparzony. Nie dziwię mu się. Cholernie się bał czy Mia w ogóle będzie chciała z nim rozmawiać. Widać było, że dziewczyna zakochała się po uszy. On działał na nią jak narkotyk. Dlaczego? Sam nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Harry miał już wiele dziewczyn i każdy związek naszpikowany był kłótniami o zdradę, a chłopak nie starał się o nic. Boję się, że może tak potraktować też Mię. A tego bym już mu nie wybaczył. Wiem, że jestem jego przyjacielem i nie chcę go skrzywdzić, ale chętnie chciałbym mu to wygarnąć prosto w twarz. Dziwne jest to, że  z dnia na dzień zaczynam bardziej kochać dziewczynę Stylesa. Ona jest perfekcyjna w każdym calu. Czuję, że nasze charaktery dopełniają się. Uwielbiam z nią spędzać czas i naprawdę chciałbym czegoś więcej z jej strony, lecz nigdy tego nie dostanę. Mi nie zależy tylko na seksie, tak jak Harrem’u. Gdy widzę jak mój przyjaciel ją całuję, to coś zżera mnie od środka. Nie potrafię nazwać tego uczucia. Nie, jednak potrafię. To zazdrość. Czysta zazdrość. Kiedy widziałem, jak cierpi przez te wszystkie hejty, chciałem do niej podejść i pocałować jej malinowe usta. Lecz to było, jest i będzie dla mnie niewykonalne. Byłem wściekły, że przez to co ona przechodziła nie było przy niej Harrego. Dlaczego? Oczywiście Styles wolał szaleć w nocnym klubie, zabawiając przy tym inne laski. A Mia nie miała o tym zielonego pojęcia. Czasami się zastanawiam, czy on nie ma sumienia. Wtedy nie umiałem siedzieć bezczynnie. Zabierałem ją na lody, do kina i na spacery. Ten czas spędzony z tą cudowną dziewczyną był na wagę złota. Szczęściem był jej uśmiech, który znikł kiedy wracaliśmy do domu. Ona traktowała to jak zwykły przyjacielski wypad, ale ja dostrzegałem w tym zupełnie co innego. Przez pewien czas nie chciałem dopuścić do siebie myśli, że ją kocham, lecz to przyszło z czasem. Ale było już za późno. Pamiętam dobrze, kiedy pierwszy raz ją ujrzałem. To było podczas tej pamiętnej imprezy. Wtedy to wszystko się zrodziło, ta moja ukryta miłość. Myślałem, że to tylko kolejna „koleżanka” Stylesa, ale wyglądała mi na za mądrą, aby dać się w coś takiego wciągnąć. Lecz moje przypuszczenia niestety potwierdziły się. Kiedy oni wyszli na basen, ja siedziałem w salonie i bacznie ich obserwowałem. Te same zagrania Hazzy. Później wspólna kąpiel w basenie. A potem to co zraniło cholernie: ich pocałunek. Nie mogłem na to patrzeć. To bolało i to naprawdę. Z samego początku nie wiedziałem, dlaczego cały czas o niej myślałem. Ale kiedy pierwszy raz wyszliśmy gdzieś razem sam na sam, uświadomiłem to sobie. Najbardziej chyba boli nieodwzajemniona miłość, prawda? A ja na dodatek nie mogłem opowiedzieć o moich uczuciach nikomu z oczywistych przyczyn. Nigdy nie zniósł bym myśli, że One Direction ma się rozpaść, przez to, że mówię co czuję. Czasami trzeba pocierpieć dla zespołu, prawda? Wiem, że Harry to mój najlepszy przyjaciel, ale denerwuje mnie to, że zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Szczerze podobał mi się pomysł Gem, ale ja chciałbym go realizować, a dziewczyna brała tylko pod uwagę Lokatego. Nie wiem czym zajmę myśli, kiedy będę wiedział, że dziewczyna, którą kocham śpi właśnie z moim najlepszym kumplem. To wszystko staję się coraz cięższe i cięższe i naprawdę nie wiem czy dam sobie z tym radę… Nie chcę stawiać mojego kumpla w bardzo złym świetle, ale zazdrość robi swoje…
Gdy Hazza wyszedł do Mii, szczerze trzymałem kciuki, aby ta nie wpuściła go do swojego mieszkania… Niestety znam tą dziewczyna aż za dobrze i wiem, że wybaczy osobie, którą naprawdę kocha(…)

Po długich przemyśleniach zszedłem na dół i zastałem Louis’a grającego w Fife3. Chłopak krzyczał do telewizora i cieszył się każdym zdobytym golem, popijając piwo.
-Hej gdzie jest Zayn?- spytałem szorstko.
-Wyszedł gdzieś z Perrie, Liam poszedł na kręgle z Gemmą, a Harry…
-Wiem gdzie polazł Harry- przerwałem mu.
-Coś się stało?- zapytał mnie chłopak i odłożył konsole na stolik. Miał taką zatroskaną minę i w jednej sekundzie chciałem mu wszystko powiedzieć, wyrzucić to z siebie, ale w ostatniej chwili się powstrzymałem, chociaż wiedziałem, że Louis by mnie zrozumiał.
-Nie nic. Dlaczego miałoby się coś stać?
-Słuchaj Niall, ostatnio czuję jakąś niechęć z twojej strony do Stylesa. Wiec pytam się czy coś się stało?!
-Nie mam ochoty o tym rozmawiać!- burknąłem do niego i szybko opuściłem nasz dom, w którym ostatnio nie mogłem wytrzymać…(…)



(Liam)
Ostatnio miałem mało czasu, aby spędzać go z Gem, więc pomyślałem, że miło jej się zrobi gdy urządzę jej taką randkę niespodziankę… Nie chciałem, aby doszło do jakichkolwiek kłótni, więc postanowiłem naprawdę traktować moją dziewczynę jak księżniczkę…


-Liam, słuchaj ja z tą opaską na oczach wyglądam jak kretynka- wrzasnęła Gemma ze śmiechem. – jeszcze do tego, że siedzę z przodu i…
-Oj już nie narzekaj, proszę- przerwałem jej. Gemma skrzyżowała ręce na piersi i zaczęła się nad czymś zastanawiać.
-Nad czym tak myślisz, kotku?
-Zastanawiam się czy cię kocham?- zażartowała moja dziewczyna.
-Co?!
-No tak… Wiesz co chyba cię nie kocham- powiedziała z złośliwym uśmieszkiem na twarzy. Uwielbiała się tak ze mną przekomarzać. Trzy czwarte naszego wspólnego czasu spędzaliśmy na tej czynności.
-Wiesz co…- powiedziałem z udawanym oburzeniem i zacząłem ją gilgotać. Doskonale wiedziałem, jak ona tego nie lubi.
-Aaa! Liam przestań! Ej! Naprawdę! Prowadzisz!- krzyczała, lecz ja nie dawałem jej za wygraną.
-No dobra! Żartowałam! Kocham cię najbardziej na świecie. Kocham cię, kocham cię!- dokończyła.
-I oto chodzi!- powiedziałem. Jednym ruchem ściągnąłem opaskę z oczu Gemmy i wykonałem ostry zakręt, tak że wyjechaliśmy moim Range Roverem na duży parking obok równie dużego budynku, gdzie czekała na nią niespodzianka.
-O mój Boże, kto dał ci prawo jazdy?- wrzasnęła z przerażeniem Gem.
-Kochasz mnie?- spytałem ją nie zwracając uwagi na poprzednie pytanie. Dziewczyna odpięła pasy i przybliżyła się do mnie na niebezpieczną odległość. Następnie przeszła na stronę kierowcy i usiadła mi na kolanach.
-A jak ci się zdaje?
-Hmmm… no nie wiem. Chyba musisz mi to udowodnić- powiedziałem z złośliwym uśmieszkiem.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko złączyła nasze usta w pięknym pocałunku. Tak dawno nie czułem jej wiśniowej szminki, którą tak bardzo kochałem. Rękoma objęła moją szyja i jednocześnie wplotła swoje zimne dłonie w moje włosy. Objąłem ją w pasie i odwzajemniałem cudowny pocałunek. Z sekundy na sekundę, stawał się on coraz bardziej zachłanny. Nie chciałem, aby to się kiedyś skończyło. Lecz niestety ten moment musiał nastąpić.
-Przepraszam Liam. Po prostu czuję, że to nie może się tak szybko toczyć. Jeżeli to cię …
-Nie, nie. Oczywiście rozumiem. Kiedy będziesz gotowa na coś więcej, to po prostu powiesz mi, dobrze?- powiedziałem czule patrząc jej w oczy.
-Kocham cię- powiedziała.
-No nareszcie to powiedziałaś!- powiedziałem ze śmiechem, unosząc ręce ku górze.
-Długo się na to zbierałam?- zapytała.
-Nawet nie wiesz jak.
-To co jakie mamy plany? Co to za niespodzianka?- dopytywała się Gem.
-Tego to ja ci już nie mogę powiedzieć- powiedziałem biorąc opaskę w rękę.
-Nie! Proszę! Wszystko tylko nie to! – lecz ja byłem nieubłagany.
Pomogłem jej wysiąść z auta i w świetle księżyca szliśmy w kierunku hali, gdzie znajdowała się niespodzianka.

(Louis)
Ostatnio bardzo się martwiłem o całą naszą piątkę. Ja rozumiem, że wszyscy mamy swoje sprawy i dziewczyny, ale brakuję mi tych czasów, gdzie każdą wolną chwilę spędzaliśmy razem. Z  Zayne’m ostatnio zamieniam tylko parę słów, bo go ciągle nie ma w domu. Wiem co to miłość i szanuję go i Perrie, ale to wszystko może poważnie się odbić na One Direction. Harry cały czas szaleje gdzieś w klubach, albo spędza czas z Mią. Z tego drugiego to akurat jestem bardzo zadowolony, bo przez ostatni czas było im naprawdę ciężko. W sumie nawet nie wiem, czy się pogodzili, bo chłopak nie daje znaku życia. Ale nie ma się co martwić na zapas. Znam wystarczająco Mię i wiem, że na pewno mu wybaczyła. Z Liam’em nie jest tak źle. Chociaż chłopak dużo czasu spędza z swoją dziewczyną oraz na organizowaniu jakiejś sprawy(o której nikomu nie chce powiedzieć), zawsze  ma czas dla przyjaciół. A Niall? Właśnie to jest bardzo interesujący przypadek. Chłopak jeszcze dwa miesiące temu, tętnił życiem. A teraz? A teraz nie wiem co się z nim dzieje. Nikomu nic nie mówi, jest taki skryty, chociaż wie, że zawsze może na mnie liczyć. Jego zachowanie przed paroma minutami, wpędziło mnie w głębokie przemyślenia. Postanowiłem działać na własną rękę i poszedłem za przyjacielem. Teraz jestem gotów zrobić wszystko, aby nasza przyjaźń nie rozpadła się, nawet śledzisz najlepszego kumpla…

Szedłem mokrymi ulicami Londynu i z pewnej odległości obserwowałem Nialla. Co rusz moje Conversy wpadały w wielką kałużę. Chłopak  miał słuchawki w uszach, a na oczach okulary przeciwsłoneczne. Ogólnie ubrał się tak, aby fani go nie rozpoznali. Widocznie nie miał ochoty na spotkania z dziewczynami, a to do niego nie podobne. To on jest najbardziej do nich przywiązany. To jeszcze bardziej mnie zmartwiło. Poszedłem w jego ślady, zarzuciłem kaptur na głowę i ubrałem okulary. Chłopak nie zwracał na nic uwagi. Ciągle wpatrując się w jeden punkt, szedł gapiąc się w telefonie na wspólne zdjęcie dziewczyny, której nie umiałem zidentyfikować z powodu odległości, która nas dzieliła. Chyba powoli zacząłem łapać się w tym wszystkim. Nasz Niall się zakochał! Ale lepiej nie chuchać na zimno. Chciałbym to usłyszeć z ust przyjaciela, więc na razie zachowam to tylko dla siebie…

Zdawało mi się, że Niall  nie ma wyznaczonego celu drogi, bo od dwudziestu minut szedł przed siebie, lecz nagle straciłem go z pola widzenia, bo zostałem otoczony napalonymi fankami, od których nie mogłem się uwolnić, tłumacząc, że mam ważną sprawę do załatwienia. Po chwili wychyliłem głowę, aby sprawdzić czy Niall gdzieś jeszcze jest. I to był błąd. Chłopak zauważył piszczące fanki, które za wszelką cenę chciałem uciszyć i zauważył mnie. Jego spojrzenie mnie zżerało. Momentalnie zrobiłem się cały czerwony. On pewnie poczuł, że mu ostatnio nie ufam. To dziwne, ale czuję się za nich odpowiedzialny. Po paru sekundach, mogłoby się zdawać że z lewego oka Nialla, wypłynęła jedna, wielka, bezsilna łza, która wytłumaczyła wszystkie moje wątpliwości.(…)

Po paru godzinach bezsensownego chodzenia po mieście, wróciłem do domu. Moje ubranie wyglądało, jak po porządnej kąpieli. Chciałbym teraz się komuś wygadać, normalnie porozmawiać z moimi kumplami, ale wiedziałem, że żadnego z nich nie ma w domu.
Otworzyłem bramę i powoli szedłem ku drzwiom. Pośpiesznie i nerwowo szukałem kluczy i po paru minutach, znalazłem je. Szybko przekroczyłem próg i  nie zwracając na nic uwagi szedłem przed siebie. Nagle na coś wpadłem i z wielkim hukiem upadłem bezradnie na podłogę. Ku mojemu zdziwieniu zastałem tam Eleanor, która pomogła mi wstać.
-Cześć kochanie- rzuciła na przywitanie moja dziewczyna.- Widzę, że jakiś zamyślony jesteś. Coś się stało?
-Hej! Stęskniłem się za tobą, naprawdę.- powiedziałem nie zważając na jej poprzednie  zdanie.
-Przecież widzieliśmy się trzy dni temu- rzekła z wielkim uśmiechem na twarzy. Zbliżyłem się i ująłem jej podbródek w me dłonie.
-Kocham cię i cieszę się, że przynajmniej nam się układa- to powiedziawszy dziewczyna rzuciła mi pytające spojrzenie.
-Opowiem ci wszystko przy kolacji, może być?- dokończyłem moją niejasną wypowiedź.
-Jasne- odparła. Trzymając się za ręce opuściliśmy dom, w którym już nie mieszkało pięciu bliskich przyjaciół, tylko w ogóle różni od siebie ludzie, którzy z dnia na dzień coraz bardziej oddalali się od siebie.



___________________________________________________________
hejo!! co tam u Was??/ po pierwsze chciałam Wam BARDZO podziękować za tak dużą liczbę komnetarzy<3 naprawdę. A i jeszcze jedno kto chce abym go informowała o nowych rozdziałach niech w zakładce Informowanie pisze swojego twittera. :) aaa i jeszcze parę osób mówiło mi że mam zmienić wygląd bloga, co Wy na to?? obiecałam tą wspólną noc to dotrzymam słowa ale jeszcze nie teraz... musicie poczekać sobie zboczuszki :) 
chciałam Wam strasznie POLECIĆ ŚWIETNEGO BLOGA, KTÓRY JEST NAPRAWDĘ WYRĄBANY:
http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.com/

ja nie będę oceniać tego rozdziału chciałabym abyście Wy to zrobili :)

25 komentarzy:

  1. Jesus, jakie to smutne :'( Biedne 1D, dopiero teraz zauważyłam że się od sb oddalili, może Louis coś zdziała, wymyśli coś, przecież on jest taki kreatywny <3

    Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. UUUu dlaczego u nich się wszystko psuje??? mam nadzieję że coś wymyślisz:) a miłosnu trójkącik z Niallem?? a kiedy ta noc harrego mii?? obiecałaś :9 ale spoko jeżeli mówisz że będzie to będzie :)

    całuski/ Dagmara

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! Póki jeszcze pamiętam, bo u mnie to zaraz wszystko wylatuje z głowy, strasznie dziękuję ci za to, że poleciłaś mojego bloga :) WOW nie wiem, co więcej mogłabym powiedzieć... Dziękuję, dziękuję, dziękuję... No i dziękuję za powiadomienie o nowym rozdziale :)

    Rozdział genialny! I są zdjęcia - jak ja uwielbiam, gdy są fotografie :) Tylko, że... No właśnie sama nic z tego nie rozumiem. Zazwyczaj, gdy mam w głowie jakąś parę, to kibicuję jej z całego serca i choćby nie wiem co, chcę by byli razem. Ale ty musiałaś oczywiście zrobić mi pranie mózgu tym fragmentem z perspektywy Nialla... Tak nie wolno! Pamiętam swój poprzedni komentarz, gdzie wręcz cie błagałam (albo coś w tym stylu), żeby Mia była z Harrym... A teraz nie wiem już sama. Jeżeli to co myśli Niall o zachowaniu Stylesa jest prawdą... No i te jego łzy... Ja NIE chcę żeby on płakał!! Nie Niall! On powinien się uśmiechać choćby nie wiem co... I po tym rozdziale zastanawiam się... wydaję mi się... kurcze nie mogę się wysłowić! Po prostu już wiem, że on ją KOCHA i to tak naprawdę! Zrób z tym coś dziewczyno! Ja nie mogę czytać o łzach Horana, bo sama wyję jak głupia... Szkoda, że nie wiem, co Mia myśli na jego temat, bo jeżeli jest jakakolwiek szansa... to cofam poprzedni komentarz i niech ona będzie z Niallem. Proszę :)
    Sorry, że się tak motam, ale jak już mówiłam, to twoja wina ;) Mój mózg wciąż jest w strzępach ;) Ciekawa jestem co też Liam wymyślił... No i co u Zayna się dzieje, że nie widzi problemów w domu? Louis... To cudownie, że chociaż on zauważa, że nie jest dobrze. Tylko to jego śledzenie blondyna, to nie był chyba mądry pomysł... No ale to w końcu Lou ;) Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału :) Pozdrawiam i życzę weny w pisaniu

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję <3

      a tak wgl to napisała do Ciebie Bianka??

      Usuń
  4. chcesz wiedzieć jak potoczą się losy Effy, Molly i Sophie? zapraszam na naszego nowego bloga, live-truth-love.blogspot.com, zachęcam do komentowania i obserwowania nas, :)- Molly

    OdpowiedzUsuń
  5. hm, no ciekawe co będzie dalej ;) dodaj szybko

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest genialne ! Po prostu przeczytałam wszystkie , nie mogę doczekać się nn , tak mnie wciągnęło to :D

    http://lovesandfriend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam serdecznie na mojego nowego bloga, gdzie pojawili się już bohaterowie: http://sensitive-loving-nasty.blogspot.com/ :) Z góry bardzo przepraszam za spam :) xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny . Podoba mi się jak piszesz .. Zapraszam do mnie : http://one-love-1d.blogspot.com

    ps. Dodaje do obserwatorów

    OdpowiedzUsuń
  9. u mnie szósty rozdział serdecznie zapraszam amore-immortale.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. rozdzial naprawde robi wrazenie wszystko super przemyslane i opisane z roznych perspektyw SZACUN wielki! ja bym tak nie potrafila, masz wielki talent.
    w opowiadaniu dzieje sie bardzo duzo i to mi sie podoba!

    OdpowiedzUsuń
  11. http://beginagaiin.blogspot.com/ serdecznie zapraszam na prolog mojego nowego opowiadania z Louisem Tomlinsonem w roli głównej ;3

    OdpowiedzUsuń
  12. chcialam poinformowac ze wrocilam na bloga ze starym opowiadaniem! amore-immortale.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. OMG!!! twój blog jet naprawdę interesujący. Weszłam tutaj godzinkę temu i preczytałam WSZYSTKIE rozdziały. bez minuty przerwy. hmmm. gapię się w monitor jak głupia i nie wiem co napisać. każdym rozdziałem zaskakujesz... naprawdę... ja mam nadzieję że Nill tutaj się nie wpieprzy ze swoim jedzenineim do mii i harrego. tak myślę. ale QWiesz... to Twój blog. jak porzeczytaalam, że siostra Hrrego uprowadziła kiedyś mię, to aż się we mnie gotowaało. ja bym jej nie wybaczyła. włożyłabym jej w dupę świeczki i jeszcze je podpaliła hahahah :):) a louis fajnie się zachowuję i wgl. co to za niespodzianka Liama dla gemmy? czuję , że to coś wyjątkowego i muszę powiedzieć, że piszesz naprawdę... wow.. ile ty masz lat?17?? bo pisezsz nawet na20! oczywiście tiutaj w pozytywnym sensie:)):)

    z niecierpliwością czekam na nowy i hmmm nie wiem co mogę Ci jeszcze powiedzieć. po prostu
    Z.A.J.E.B.I.S.T.Y

    pisz dalej jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że tak miółoo mówisz o moim blogu:) hahha nie postarzaj mnie tak!! ja tylku nie mam:) a nstępny juz niebawem :)

      Usuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kochana Zajebiście , na nic więcej mnie nie stać , czekam nn
    Zapraszam do mnie i liczę na komentarz (jeśli Cię to uraziło to sorry za spam )lolaa1881.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Genialny rozdział. Ciekawe co też to Liam wymyślił. Życzę weny i czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  17. OJEJECUUU dlaczego u nich jest tak źle?@?@ no weź... mam nadzieję, że louis ruszy swą dupcię i JUŻ W NASTĘPNYM rozdaile będzie wszystko git:) obiecujesz??? bo płaczę jak głupia, że oni się od sibie oddalają :(
    AAAA i moja droga!!! OBIECAŁAŚ MI noc harr'ego i Mii!! no i gdzie ona jest?@?!!??!!?! mam nadzieję, że gdy oni gdzieś tam polecą(nie napisałaś gdzie) to będzie ohhh pięknie!!! i maz nam to WSZYSTKO OPISAĆ !!! wierzę w ciebie !!!! bo jak nie to organizujemy strajk jhhahhahaha :):):)):

    a tak wgl to co tam u ciebie, koleżanka wyszła ze szpitala?? i tak wgl to Ula się nazywasz??

    całuski wielkie
    \\Dagmara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, tak wszystko już mam zaplanowane. hahha tak OBIECAŁAM więc będzie, tylko nie wiem jak mi to wyjdzie:/. nigdy nie pisałam takich rzeczy!! hahha tak Dagmaro, Twój piękny strajk:) jak ja Cię kocham <3


      a u mnie wszystko dobrze:) a u cb?? aaa tak Bianka już wraca do zdrowia i też kazała Cię pozdrowić :) a wiem,, ju.ż chyba każda moja czytelniczka wie, kim jestem :) tak tak mam na imię Ula:)

      całuski

      Usuń
  18. SPAM!

    Niepewność. To uczucie, które od dobrego tygodnia towarzyszyło mi nieustannie. Z jakiego powodu. Z powody Adama, bo z jakiego innego. Przez cały ten tydzień, od kiedy się pocałowaliśmy...

    ciąg dalszy na closedindreams.blogspot.com
    Już 25. rozdział. Opowiadanie dobiega końca, jeszcze tylko kilka rozdziałów. Zapraszam także do przeczytania rozdziały 24. o którym nie udąło mi się poinformować :D
    Byłabym wdzięczna, gdybyś wyraziła opinię :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Witaj, nominowałam Cię do nagrody Liebster Award:) Szczegóły na moim blogu http://ill-take-you-to-another-worlds.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Zostałaś nominowana do Liebster Award za "wykonaną dobrze robotę"! Więcej informacji na: keep-calm-and-love-onedriection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OMg znowu? boże nawet nie wiecie, jak ja się tym jaram :)

      Usuń