(Gemma)
Chodziłam po całej Sali i nadal nie mogłam znaleźć Liam’a.
Chciałam z nim porozmawiać. Tak po prostu. Gdy z nim rozmawiam, lepiej się
czuję. To niesamowite, jak dobrze można spędzić czas z drugim człowiekiem. Jego
nieobecność martwiła mnie, ale nie do tego stopnia, aby go dalej szukać. Pewnie
jest gdzieś z Danielle. Naprawdę ją lubię. Jest niesamowitą dziewczyną i nie
mam zamiaru z nią walczyć o chłopaka. Nigdy w świecie. Nie miałam do kogo się
odezwać. Wszyscy byli pół przytomni, a Mia z Harrym gdzieś się zaszyli jakieś 3
godziny temu. Siedziałam na sofie osamotniona, gdy reszta ludzi powoli
zapominała o realnym świecie…
(Liam)
Gdy przyszła Daniellle od razu pojawił mi się uśmiech na
twarzy. Kochałem ją. Tylko od jakiegoś czasu nam się nie układało. Nie
podejrzewałem ją o jakąś zdradę czy inne głupstwa. Tylko po prostu poznałem
ludzi z którymi o wiele lepiej się dogaduję. Po prostu pasujemy do siebie, ale
nie jako para, tylko przyjaciele. Zwykli. Chciałam jej dzisiaj to powiedzieć.
Zbierałem się na to przez 2 tygodnie. To jest naprawdę masakrycznie trudne. Dziewczyna
gdy mnie zauważyła od razu udała się w moim kierunku. Wyglądała olśniewająco.
Czarna sukienka, która podkreślała jej smukłą talię i do tego szpilki, które
uczyniły jej nogi strasznie wysokimi. Ale jest ktoś na tej sali, kto wygląda
lepiej od niej. Nawet gdy by był w
dresie. Dziewczyna na przywitanie mnie mocno przytuliła, a gdy zbliżała głowę,
aby mnie pocałować, szybko się odwróciłem. Nie chciałem jej krzywdzić.
Zauważyłem jej zatroskaną minę, która mówiła sama za siebie.
-Musimy porozmawiać, dobrze?- spytałem. Dziewczyna nie
odpowiedziała, tylko skinęła głową na potwierdzenie.
Gdy tak szliśmy do najbliższego pokoju, zauważyłem ją.
Siedziała sama na sofie, patrząc w sufit i nad czymś gorliwie myślała…
Delikatnie nacisnąłem klatkę do drzwi. Uświadomiłem
sobie, że w tym pokoju się wszystko zakończy. Wszystko. Gdy otworzyłem drzwi
moim oczom ukazał się Hazza z Mią. Leżeli na kanapie, opsypując się tysiącami
pocałunków. Chyba nawet nas nie zauważyli. A nawet jeśli, to nie chcieli
przerywać tego co zaczęli…
Siedziałem z Danielle w pustym, przestronnym pokoju. Nie
było słychać dudniącej muzyki ani głośnych krzyków. Ręce mi się trzęsły. Miałem
wielką gulę w gardle. Nie mogłem wydusić ani słowa. Dziewczyna z cierpliwością
czekała na moje wyznania. Siedzieliśmy tak w milczeniu przez ponad 5 minut. W
końcu Danielle zaczęła:
-Kochasz ją, prawda?- spytała przez łzy.
-Nie wiem o co ci chodzi…- skłamałem, nadal patrząc w
podłogę.
-Słuchaj widzę jak na nią patrzysz…
Nic nie mówiłem. Wiedziałem, że ma rację. Nie chciałem
jej oszukiwać.
-Liam…- wyszeptała. Wreszcie na nią spojrzałem. Była
zalana łzami. Zobaczyłem śliczną dziewczynę, w której się zakochałem rok temu.
Lecz teraz nie do końca wiedziałem jakie są uczucia w stosunku do niej.
Po długim milczeniu, Danielle wstała. Ja poszedłem w jej
ślady. Złapałem ją za ręcę i powiedziałem, patrząc się jej prosto w oczy:
-Przepraszam…
-Nie masz za co mnie przepraszać Liam. Nie układało się
nam. Widocznie nie jesteśmy sobie pisani. Rozumiem. Mam nadzieję, że będziesz z
nią szczęśliwy. A więc przyjaciele?- spytała.
-Nawet bardzo dobrzy.- powiedziałem po czym ją
przytuliłem.
Staliśmy wtuleni w siebie, lecz nieoczekiwanie otworzyły
się drzwi. To była Gem. Tak to ona. Wyglądała ślicznie. Gdy nas zauważyła,
zrobiła zmieszaną minę i wydusiła:
-Przepraszam.- po czym szybko zamknęła za sobą drzwi i
biegła korytarzem. Zrobiłem zmartwioną minę. Wiedziałem, że to niczego dobrego
nie wróży.
-Biegnij!- powiedziała dziewczyna z uśmiechem.
-Naprawdę?- spytałem z niedowierzaniem. Nie sądziłem, że
okaże się z niej tak wyrozumiała dziewczyna.
-Jasne.
Już miałem wychodzić, gdy Danielle powiedziała:
-Słuchaj Liam, dbaj o nią.- powiedziała z zatroskaną
miną.
Biegłem korytarzem, rozglądając się. Niegdzie jej nie
było. W końcu zrezygnowany udałem się do łazienki. Potrzebowałem chwili
spokoju. Gdy weszedłem, moim oczom ukazał się nie koto inny tylko…
I jak podoba się??? Jak tam w szkole? My już mamy masę
kartkówek itd… komentujcie proszęJ bo
coś mam mało komentarzy….
Całuski dla wszystkich
Tyle zadają że jak do domu codziennie wracam o 16, to robie lekcję i troszkę się pouczę do 19 ;/ Eh masakrycznie ;x Kartkówki, testy zapowiedziane ;/ Już jedna była ;x A co do rozdziału. Cudowny. Danielle jest wyrozumiała, nie potrafiłabym na jej miejscu tak się zachować. Podziwiam ją. Czekam na następny rozdział x
OdpowiedzUsuńZawsze przerywasz w takim ciekawym momencie :( Ale i tak kocham twojego bloga :**
OdpowiedzUsuńDobrze, że Danielle jest wyrozumiała. Mam nadzieję, że w łazience jest Gemma, a nie Louis, Niall czy Zayn. Rozdział świetny, mam nadzieję, że szybko dodasz kolejny :) A u mnie w szkole, to lepiej nie mówić. Nowi nauczyciele, wymagają Bóg wie czego i przede wszystkim są wredni. Ale już mamy środę, jutro czwartek, a po jutrze piątek, i weekend! :)
OdpowiedzUsuńuuu ciekawe kto jest w łazience???
OdpowiedzUsuńGemma, czy tylko mi się tak zdaje??