Zamyślona siedziałam pod
drzwiami. Jego głos mnie uspokajał. Oczy hipnotyzowały. Zadałam sobie pytanie czy warto. Sama sobie na
nie odpowiedziałam. Zawsze warto. Bo jeżeli Ci na czymś zależy, uprzesz się,
stawisz czoło swoim słabością i przeszkodą, to możesz wszystko. A nawet więcej.
Z zamyślenia wyrwał mnie głos Gemmy.
-Aaaaaaa! Wszystko widziałam! Nie no Nie wierzę. Jeszcze dzisiaj
pewnie miałaś o nich złe zdanie, prawda?
Gemm nie dała mi nawet odpowiedzieć tylko krzyknęła:
-Opowiadaj! WSZYSTKO!
Na co ja tylko odparłam wielkim śmiechem. Gdy już byłam przy końcu
tej wzruszającej historii, wspomniałam o imprezie, na którą zostałyśmy
zaproszone. I to był błąd. Powinnam wezwać psychologa, żeby jej to spokojnie
przekazał. Gem piszczała, tańczyła, śpiewała i bez przerwy potrząsała moje
ramiona. Gdy już wreszcie skończyła, ogarnęła się przytuliła mnie delikatnie i
wyszeptała:
-Kocham cię, Mia. Spełniłaś moje największe marzenie. Jesteś
najlepsza.- po czym tanecznym krokiem udała się do swojego pokoju.
Spojrzałam na zegarek i się lekko przeraziłam. Na szczęście jutro
nie pracuję i będę mogła pospać dłużej. Szybko wzięłam długi prysznic i już
miałam się położyć spać, jednak włączyłam mój telefon i sprawdziłam masę nowych
wiadomości. Większość była od mamy i Gemmy. Jednak na samym dole była wiadomość
od nieznanego numeru. Bez zastanowienia kliknęłam na nią i zaczęłam czytać.
Czułam, że cholernie pocą mi się ręce, a serce coraz szybciej bije. Domyśliłam
się, że jest to wiadomość od Harre' go. Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam
czytać:
Hej Mia!
Dziękuję Ci za na prawdę miły wieczór. Może kiedyś to powtórzymy?
Mam taką nadzieję. A co do tej imprezy to wszystko jest aktualne. Impreza
zacznie się o 19. Będziemy czekać. Przyjdziecie prawda? Jak zareagowała Gem?
Potrzebna była pomoc specjalisty? Bo jak tak to dla Ciebie jestem gotowy o każdej
porze dnia i nocy :). I tak ogólnie to co tam u Ciebie słychać?
Nasz adres: Hounslow 2 St.
Już nie mogę się doczekać, kiedy Cię zobaczę.
Harry xx
Zabrakło mi powietrza, tak byłam szczęśliwa. W podskokach mu
odpisałam:
Ja Tobie też dziękuję za miły wieczór. Oczywiście możemy to
powtórzyć, czemu nie? Na imprezę chętnie się wybierzemy, tylko nie wiem
jak Gem to przeżyje psychicznie. Jak będę potrzebowała pomocy to w pierwszej
kolejności zadzwonię do Ciebie. Ok, będziemy punk 19.
A u mnie wszystko dobrze, a jak u Ciebie misiu?
Parę razu zmieniałam treść sms' a. Ręce mi się trzęsły. Serce nie
przestało bić jak szalone. Wiedziałam, że zaraz mi odpisze, ale byłam tak
zmęczona, że między czasie zasnęłam.
( Harry )
Gdy wracałem do domu cały czas o niej myślałem. Zawsze, kiedy tak
robię pojawia mi się uśmiech na twarzy. Coś w niej takiego jest. Jej głos
wprawia mnie o ciarki na plecach. Jej dłonie są tak aksamitne...
Wreszcie doszedłem do naszego kompleksu i szybko otworzyłem drzwi.
Okazało się, że za nimi stał zniecierpliwiony Louis.
-Gdzie byłeś?- zapytał podejrzliwie.
-Wyszedłem na spacer z Mią.
-Stary, ja jestem zazdrosny!- zażartował.
Na co ja odparłem wielkim śmiechem, bałem się, że wszystkich
obudzę, ale co tam...
-Ty masz Kevina.- wreszcie z siebie wydusiłem. Ale on tylko mnie
zmierzył wzrokiem i tanecznym krokiem udaliśmy się do naszych pokoi. Wszyscy
się mnie pytali jak było i takie tam, ale ja postanowiłem na razie nic nie
mówić. Szybko udałem się do pokoju, wziąłem telefon i napisałem sms'a do
Mii. Nie byłem pewny czy odpisze, bo jest już późno, ale ku mojemu zdziwieniu
odpisała. Czułem się szczęśliwy, naprawdę szczęśliwy.
Kocham to czytać <333
OdpowiedzUsuńpolecam również moje
http://minia001d.blogspot.com/
Dziękuję bardzo i z chęcią przeczytam twój :)
OdpowiedzUsuńYay *,* Super rozdział :) Czekam z niecierpliwością na następny. Masz talent!
OdpowiedzUsuń