( Mia )
-Drrryyyyńń- obudził mnie budzik. Z niechęcią wstałem i z pośpiechem
udałam się do łazienki. Wzięłam gorący prysznic i lekko się umalowałam. Ubrałam
się w czarne cygaretki i szary podkoszulek. Czas leciał nieubłaganie. Nawet nie
zdążyłam zjeść śniadania, bo nie chciałam się spóźnić.
Chłodny wiatr sprawił, że zrobiło się szaro i ponuro na dworze. Szybko
włożyłam słuchawki od I’phona do uszu . Zagłębiłam się w muzyce. Szybko
pokonywałam ulice wielkiego miasta. Nagle usłyszałam początek ulubionej piosenki
Gem- What makes you beatifull. Skrzywiłam się i od razu przełączyłam piosenkę.
Jednak teraz cały czas myślałam o nieziemsko przystojnym brunecie. Nie chciałam, naprawdę nie chciałam. Ale mózg nie dawał mi spokoju. Miałam kompletny
mentlik w głowie. Zamyślona dotarłam do Baker St. Wzięłam głęboki oddech i
pchnęłam masywne drzwi wejściowe Nadoss.
Wnętrze było piękne. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Na ścianach
widniały podpisy sławnych ludzi. Po bokach stały fioletowe sofy. Zanim
dokładnie zdążyłam się rozglądnąć, poczułam czyjąś dłoń na ramieniu. Szybko się
odwróciłam i zobaczyłam brodatego, starszego pana.
-Ty jesteś Mia, prawda? Jestem Michael, mów mi po imieniu dziecko.
-Tak, dzień dobry. Dzwoniłam wczoraj…
-Tak, tak, tak. Wszystko już wiem.- przerwał. –Słuchaj mam nadzieję, że
dasz z siebie wszystko. Dzisiaj mamy naprawdę ważnych gości. Będziesz miała
pomocników, którzy służą ci pomocą w każdej sekundzie. Wystarczy krzyknąć.
Dyrektor knajpy opowiedział mi wszystko od A do Z o jego własności. Na
pierwszy rzut oka był widocznie czymś zestresowany.
Weszłam do przestronnej kuchni i przedstawiłam się reszcie załogi. To
byli naprawdę mili ludzie. Chwilę porozmawialiśmy, lecz trzeba było brać się do
pracy. Miałam naprawdę masę zamówień. Gdy właśnie miałam zabierać się za
robienie następnej sałatki, zobaczyłam w drzwiach uśmiechniętego Michaela. Gdy
na niego spojrzałam pytająco, uśmiechnął się jeszcze bardziej. Ruchem ręki
nakazał mi wyjść z kuchni. Jak już znajdowaliśmy się poza zasięgiem słuchu
innych pracowników, Michael zaczął mówić.
-Pamiętasz, jak ci mówiłem, że dzisiaj przychodzą do nas bardzo ważni
goście- spytał.
-Tak, oczywiście.
-Wszystkim bardzo smakowało twoje jedzenie i chcieli tobą porozmawiać-
krzyknął uradowany. Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, kazał iść mi się
przebrać i być gotowa za 15 min.
Stałam ubrana na korytarzu i z niecierpliwością czekałam na Michaela. Z
daleka zauważyłam zbliżającą się masywną sylwetkę.
-Mia, no chodźże wreszcie!! Chyba
się nie wstydzisz??
W mgnieniu oka znalazłam się w głównej sali. Od razu zauważyłam gdzie
siedzą ci „ważni goście”. Niepewnie zbliżyłam się do nich, nie zwracając
większej uwagi kim oni są. I to był błąd okropny błąd.
( Harry )
Ochroniarz zawiózł nas do tej knajpy, którą mieliśmy odwiedzić. Przez
całą drogę chłopaki byli podekscytowani, a w szczególności Niall, który
wiecznie jest głodny. Lecz ja tylko myślałem o niej. I miałem wielką nadzieję,
że ją spotka. Bo chociaż jej nie znam, cholernie za nią tęsknię.
Usiedliśmy w dość przytulnej knajpie i fascynowaliśmy się przepysznymi
sałatkami. Wreszcie zaproponowałem, żebyśmy porozmawiali z tym wybitnym
kucharzem. Chcieliśmy wyciągnąć od niego parę sekretów kulinarnych. Michael
powiedział, że kucharka będzie tutaj za 15 minut. Zdziwiłem się, bo byłem
święcie przekonany, że to jest kucharz. Ale mniejsza o to. Z niecierpliwością
czekaliśmy na dziewczynę i wreszcie przyszła. Głowę miała spuszczoną, więc nie
mogłem zobaczyć jak wygląda. Jednak, gdy podeszła bliżej od razu ją
rozpoznałem. Tak to była ona. Ona. Nie
wierzyłem własnym oczom. Na mojej mordce pojawił się uśmiech. Posłałem jeden
z nich do Louisa. Od razu wiedział o co
chodzi.
-Widzisz, stary! Mówiłem, że ją znajdziemy, ale nie spodziewałem się, że
tak szybko.
Nie mogłem się na nią nie patrzeć.
Teraz kompletnie nie wiedziałem co robić. Język mi się plątał, a kolana
trzęsły. Pierwszy raz czułem się tak przy jakiejkolwiek dziewczynie. No bo to w
końcu jest moja Księżniczka <3.
No i
jest!! Następny postaram się dodać jak najszybciej!! Zostawiajcie komentarze. I
czy podobają się Wam te moje wypociny??? xx
Fajnie jak zawsze :P
OdpowiedzUsuńPowiem jeszcze raz... JAKIE WYPOCINY???? Nie gadaj mi tu głupot, bo to jest wspaniałe <3
OdpowiedzUsuń